5 grudnia 2010

Dobry robak, to martwy robak

Domiszcze zaatakowało! W związku z czym odpowiedzieliśmy kontratakiem w postaci Pana z Psikawką. Jak poczujemy zawroty głowy, mamy otworzyć okna... I teraz tak: czy to chemikalia na robaki, czy to po prostu katar, który mam jak stąd do Tajlandii, czy też zwyczajna hipochondria? Na wszelki wypadek uchyliłam jedną warstwę okna. Drugiej warstwy uchylić się nie da, ponieważ - po pierwsze - przymarzła, a po drugie - zasypana jest zmarzliną w postaci wielgachnej warstwy śniegu. Tak, czy inaczej - siedzę w śpiworze.

PS. Dementuję wszelkie pomysły, które mogą się pojawić, a mianowicie, że przyczyną zarobaczenia jest niemyty sedes. Sedes jest myty, a tajemnicze robaki pojawiły się w części Domiszcza, zajmowanej przez Twórczych Współlokatorów. Jak wynika z ustaleń, robaki ostały się w spadku po jeszcze poprzednich lokatorach. Tudzież przylazły od Syfiarzy z Dołu. Profilaktycznie spsikane zostało całe piętro.

15 komentarzy:

Ewa P. pisze...

A jakie mają uzbrojenie one robale?

Anonimowy pisze...

Gdyby wiedziały, że ludzie ich chemią i gazem, to już by wolały na tym śniegu i mrozie sczeznąć..
;P

Nivejka pisze...

Przeczytała rybak zamiast robak i zanim otworzyłam to się zastanawiałam czym ci rybacy zawinili;)

Czarny(w)Pieprz pisze...

Ja hurtem:
1. Gratulacje
2. Miałam okazję wpaść na Ciebie na Twarzobuku. Machałam ale wydawałaś się zmieniać kierunek marszu w momencie kiedy zaczęłam zawodzić "Madmanie Mój, Madmanie..."
3. Myślę, że nawet robaki można spożytkować- zmieniając nieco dietę /w końcu to tez białko, a ludzie w programach typu Fear Factor nie takie rzeczy w siebie wciągają i żyją/, można też spróbować sprzedać na Allegro.

Magda pisze...

a zalać robaka! ;)

Porcelanowa pisze...

Ja również myślę, że robaki to najlepiej zalać ;] A poza tym robaki też człowiek, zróbcie komunę i żyjcie razem. Po co ma się w głowie kręcić? ;]

Anonimowy pisze...

A dzieciom na dobranoc się mówi karaluchy pod poduchy , znaczy się one są sympatyczne ;)))) Karaluchy , nie dzieci ... nie noo dzieci też ... ożesz w mordę ... No wszyscy jesteśmy fajne żyjątka ;)))

lelevina odpowiada i pisze...

Magenta: się wzięło i okazało, że jest onych kilka gatunków. Więc są takie bez uzbrojenia, z powodu prędkości przemieszcza się nazywane przez nas Zapierdalaczami. Są i takie karaluchopodobne, czarne w białe cętki - bardzo malownicze zresztą. Są także pędraki, zasiedlające bułkę tartą - i tu ukłon w stronę Czarnego Pieperza - wypanierowałam nimi ostatnio klopsiki. Fear Factor to przy nas przedszkole, phi.
No i są jeszcze tabuny pająków, których letnią siedzibą pozostaje dziki winogron na fasadzie. Dodam tylko, że pająki są tłuściukie i zadowolone - ale co się dziwić, przy takim wyborze i dostatku jadła.

lelevina odpowiada i pisze...

Kate: Nie wiem, czy ta chemia cokolwiek im zaszkodziła. Mam wrażenie, że siedzą w swoich ciemnych jamkach i drą z nas łacha;)
Nivejka: Chemią rybaków, chemią! :D
Czarny(w)Pieprzu: 1. dziękuję:) 2. Wypowiedziałam się na fejsie. Chociaż nie jestem do końca pewna, czy znowu nie zrobiłam jakiegoś informatycznego lapsusa. 3. PANIERKA DO KLOPSIKÓW!!!!!!!!!!!

lelevina odpowiada i pisze...

Magda: Będę zalewać dzisiaj:) Z Mikołajem;)
Porcelanowy Blog: No toż właśnie żyjemy razem! Niestety... Ale potrafię zrozumieć, że jest im zimno, biedactwom, i dlatego do nas przylazły...
Wolna Duszka: tak, dzieci są super. Ale tylko cudze;) Przypomina mi się, jak mała córka sąsiadki przyniosła do rosołu wijące się dżdżownice w swojej małej piąstce:)

el pisze...

mnie tez robaki skojarzyły się z rybakami! a Twój blog bije mnie kolorami po oczach. a fejsbuk jest upierdliwy,z tym sie zgadzam! pozdrowienia i niech moc będzie z Tobą!

lelevina odpowiada i pisze...

el: frojdowski błąd;)) mój monitor ustawiony jest specjalnie, by nie biło po oczach, więc nie zdawałam sobie sprawy. Tak więc z okazji świąt - malowanie:)

Anonimowy pisze...

Mam nadzieję , że martwy robak nie dobry w sensie smaczny ? :):):):) Bo wiesz znałam takich co jedli to co im przypełzo , ponieważ w naturze nic się nie powinno marnować :):):) Podrzuć syfiarzam poległe robale , może oni skonsumują :):):):)

Kadarka pisze...

Znane mi robale ubikacjywe to rybiki (o tych czarnych nie wspomnę). A zobaczyć takich w nocy to dopiero niespodzianka, zwłaszcza kiedy jest się jedyną nogą we śnie :).

lelevina odpowiada i pisze...

Anaste: nie, no te klopsiki to jednak... to znaczy nie że je wywaliliśmy, w końcu nie usmażyłam tych robali, one tylko były w bułce tartej... ;)

Kadarko: plaga rybików to była, a jakże. i rybiki same w sobie to nawet mnie nie ruszają za bardzo. znamy się ze sobą. martwią mnie te karaluchowate, które sobie wędrują po ścianach i sufitach...