Mam fatalną organizację czasu. I paradoksalnie - mam rewelacyjną organizację czasu. Potrafię ogarnąć wszystko, zaplanować oraz wykonać skomplikowane manewry dnia codziennego. Tylko kiedy przychodzi wieczór, nie mam już siły zająć się sobą i swoimi sprawami. W wiecznej, codziennej dreptaninie zapominam o własnym życiu i odkładam go na jutro. Ciągle na jutro.
Te wszystkie jutra śmigają, przelatują, ledwie mogę je dostrzec. Jutro... Jutro będę stara. I na własne życie będzie nagle za późno.
Takie noworoczne przemyślenia mnie dopadły. Wybaczcie, że smutne jak pamiętnik neodzieciaka.
A tu nowe życie przyszło na świat. Piękne i niesamowite. Czy będzie mi dane patrzeć jak rośnie, jakim staje się człowiekiem? Bardzo bym chciała.
Jutro mam mieć pierwszy dzień dwutygodniowego okresu próbnego w najnowszej pracy. Ktoś od czapy daje mi szansę. Czy podołam? Trzymajcie kciuki, albo się módlcie... Cokolwiek, byle przyniosło jakiś efekt.
Te wszystkie jutra śmigają, przelatują, ledwie mogę je dostrzec. Jutro... Jutro będę stara. I na własne życie będzie nagle za późno.
Takie noworoczne przemyślenia mnie dopadły. Wybaczcie, że smutne jak pamiętnik neodzieciaka.
A tu nowe życie przyszło na świat. Piękne i niesamowite. Czy będzie mi dane patrzeć jak rośnie, jakim staje się człowiekiem? Bardzo bym chciała.
Jutro mam mieć pierwszy dzień dwutygodniowego okresu próbnego w najnowszej pracy. Ktoś od czapy daje mi szansę. Czy podołam? Trzymajcie kciuki, albo się módlcie... Cokolwiek, byle przyniosło jakiś efekt.
13 komentarzy:
Jasne , że podołasz:)
Trzymam mocno kciuki, że Ałaaa!
Na razie panujesz :) Niech się poukłada. Taka regularność pomaga w pracy. Tej właściwej ;)
Trzymam mentalnie. I wierzę mocno ze podołasz:)
na pewno podołasz , ale ponieważ kciuki i wiara już wykorzystane przez moje poprzedniczki to ja się pomodlę:)
A kto ma podołać jak nie Ty :). Mnie też dopadają takie przemyślenia, ech życie...
Twarda badz i do przodu. A co do zycia, z przykroscia zauwazam, ze rzeczywiscie przemija...Dlatego carpe diem ;)
Z tą starością to przesada... Starość jest przereklamowaną formą marudzenia (ostatnio tak jakoś o tym myślę).
Znam kilka cudnych Siedemdziesiątek, które mają trzy razy więcej energii i pomysłów niż ja.
Ale one mają w sobie tak pogodny dystans do świata, że nawet, kiedy się o coś potkną, to bawi je skrzypiące kolano.
Podobno wystarczy... chcieć i próbować - więc... do dzieła!!! :)
Też miałam przemyślenia i o dziwo smutne były . Takie smutno nie pasujące do mojej niesmutności ... Trzymam ;))))
ja też trzymam...
Oczywiście, że dasz radę! Ja też trzymam za Ciebie kciuki.
Pamiętaj bądź twarda, jak hmm żelki z biedronki.
_____________
Sama w domu, zazdroszczę, ja też posiedziałabym chętnie, naprawdę...
Pozdrawiam
Magda: no, może być bez ałaaa, co by krzywdy jakiejś nie było;) Ściskam:)
Magento: paradoksalnie - moje życie to jeden wielki paradoks zresztą - miałam takiego doła, że pracowało mi się znakomicie. Ten styl, ta drapieżność, ten dowcip - wszystko powróciło. Ach, za jakże straszliwą cenę! ;)
Nivejka: ja też trzymam za Blog Roku:)
OLQA: a pewnie, lepiej zawsze się zabezpieczyć z rozmaitych stron:)
Aga_xy: Niedobre są one, te przemyślenia, oj, niedobre. Nie warto na nie tracić czasu, a jednak wracają ciągle, natrętne takie.
Beatta: dzięki Twojemu blogowi chce mi się chwytać chwile:) Więc do przodu:)
Malutka: no właśnie znam taką Wspaniałą Staruszkę. Na podstawie jej życia można taką powieść napisać, że ho, ho! Taką chciałabym być, a tu "w kwiecie wieku" już mi brakuje chęci do życia, eh...
Wolna Duszko: no co ty! żadnych takich! To tylko do Madmana pasuje;)
riverman: ...a ja słucham...:)
ClamorQuies: po pierwsze piękny pseudonim:) Żelki z Biedronki - oł jea! :)
Prześlij komentarz