Taką mam dzisiaj fantazję, że na przekór święcącemu słońcu - ta piosenka. Od dłuższego czasu męczę bluesa znad Mississipi, więc ten głos, to potrzebne urozmaicenie. Spokój, spokój... a dookoła wiosna. Od wczoraj udzielam się towarzysko i to też jest miła odmiana. Zdziwaczałam przez tę zimę.
Koniec kawy...
(zdjęcie ze strony: http://architekturainietylko.blox.pl/html)
Acha! Guzik dostałam od Idy (fajnie to brzmi;) i sobie wkleiłam, bo co sobie miałam nie wkleić. Ale podobno mam ten guzik rozesłać dalej, więc rozsyłam wszystkim, do kogo zaglądam, bo gdybym nie uważała, że nie jesteście twórczy, to bym do Was nie zaglądała. Proste to przecież jak igła. I co z tego, że tam jest napisane, że dla kobiet. Przecież na samym początku życia płodowego, wszyscy byliśmy kobietami;)
13 komentarzy:
Fajne bymbelki :)
Oj dobrze, Pani prawi, psze Pani, z tym życiem płodowym... :)))
Przecież Kopernik była kobietą. I Curie-Skłodowska też... co nie?
Magento: no, teledysk rzeczywiście bardzo... dynamiczny;)
Maura: prawda!
Zgrabnie to wywiodłaś:):):)świetna muza:):)
aha.
Od zawsze byłem facetem:)od plemnika!!!!!:):)
Pozdrawiam:)
Udzielaj się towarzysko, a co!:))))
Mój kochany Madmanie - znaczy, że ja też mam guzik? Happy ja! A mnie zawsze dopada deprecha z pierwszym wiosennym słońcem, powinnam żyć na mokradłach, może być Mississipi!
Byliśmy wszyscy kobietami, tylko faceci nigdy się do tego nie przyznają ;).
Moja kreatywność ostatnio przechodzi samą siebie, ale tu jej nie widać. Blog leży odłogiem...
A ja nie mam czasu na depresje... na kawę to jeszcze znajdę minutę, albo dwie. Ale depresja jest stanowczo za bardzo czasochłonna;D
Tami: dobrze, to będziesz takim wyjątkiem, ale guzik i tak jest Twój:)
Ida: udzielam się, udzielam, wczoraj np. do drugiej w nocy:)
Pieprzu: Pewnie, że masz, a co masz nie mieć;) mnie dopada melancholija poetycka, niezależnie od pogody i wszystkiego innego. taki to już typ...
Kadarko: no to bardzo dobrze! ja w tym tygodniu stawiam na kontakty społeczne, a to się niestety rozmija z pisaniem. ale też jest przyjemne:)
Nivejko: prawda to. najwięcej czasu pochłania gapienie się w ścianę. a przy kawie można poczytać, a jak do tego jeszcze jakaś czekolada wpadnie, to i endorfiny się podnoszą... same plusy:)
taki blues to biorę w ciemno...ja też od plemnika...a kobietą raczej...no może aniołem kiedyś :)
No jeśli o deszczu, to czuję się emocjonalnie związana. I parasole są mi bardzo bliskie. :)
Muzyka bombowa , taka psychodeliczna :):):):))
Prześlij komentarz