23 lutego 2010

SEN NR 1

Dzisiaj będzie trochę mroczniej. Niestety tylko mały fragment, bo nie chcę, żeby się w archiwum bałagan zrobił. Więc małymi kroczkami...

MOTTO:

Zniszczyć siebie sądząc, że tym samym niszczy się cały świat — to wielka i straszna pokusa… - S. Lem „Astronauci”

Budzę się i mocno chwytam powietrze. Ohyda, obrzydzenie, mdłości – to czuję. Za każdym razem, gdy przypominam sobie sen, wykrzywiam się z odrazą. Nigdy nie życzyłabym sobie, żeby się spełnił. A on spełnił się w taki sposób, jakiego nikomu bym nie pozazdrościła.

W 2010 roku kryzys finansowy objął każdy zakątek świata. Kiedy dotarł do Chin i Indii, molochów produkcji, wszystko posypało się jak domek z kart. Szejkowie arabscy podpalali swoje pałace bezwartościową benzyną. Nikt jej nie kupował, bo nikomu nie była potrzebna. Nikt nic nie miał. A te rzeczy, które posiadał, z dnia na dzień stały się bezużyteczne. Świat się zmienił. Rządy rozpadły się, a politycy rozpierzchli po świecie. Maklerów, ekonomistów, księgowych wieszano na drzewach wzdłuż ulic. Na wszelki wypadek linczowano też nauczycieli matematyki. Z dnia na dzień znienawidzono wszystko, co kojarzyło się z pieniędzmi. System, wprowadzony w starożytności przez Fenicjan załamał się zupełnie. Ludzkość zajęła się handlem wymiennym, a powszechniej – zwyczajną grabieżą.

7 komentarzy:

Zenza pisze...

Bardzo lubię Lema, choć przyznam się, że tego cytatu nie pamiętałem. Zrobił na mnie olbrzymie wrażenie, ponieważ w pamięci mam słowa pewnego mistrza zen, który mówił: "kiedy zginę ja, to zginie cały świat".
Rzeczywiście pokusa zniszczenia świata jest co najmniej interesująca.

Co do świata pochłoniętego przez anarchię, to myślę, że małe społeczności oprą się pokusie chaosu. Wielkie miasta staną natomiast w ogniu. Stanie się tak dlatego, że człowiek nie przedstawia w nich żadnej wartości- wprost przeciwnie do życia blisko natury, gdzie wszystko jest cudem- nawet handel wymienny.

Unknown pisze...

No, a potem apiać wszystko ODNOWA...
:)

Ewa P. pisze...

Ciekawe :)

lelevina odpowiada i pisze...

Zenza: chaos, o którym akurat tutaj piszę jest globalny całkowicie, ale małe miejscowości rzeczywiście opierają mu się trochę lepiej. miasta stają w ogniu podczas wszelkich konfliktów także dlatego, że po prostu są. co komu przyjdzie z bombardowania pustyni? ech, ludzka naturo...
Lem był wielkim filozofem ;)

Maura: dokładnie tak:) sztuka tylko, żeby zacząć lepiej.

Magenta: dziękuję:)

tamirian pisze...

Ejże, to fajne jest!!:):):)Ja tam Lema to nawet czasem lubię..:):)

Anonimowy pisze...

Głupio mi bo ja za Lemem chyba jednak nie przepadam , ale może dorosnę :):):) Czytałam i wciągneło mnie :)

lelevina odpowiada i pisze...

Anaste i Tami: no, to opowiadanie z Lema ma tylko motto, więc się nie martwcie;) U Lema ciężko czasem przebrnąć przez techniczne opisy zjawisk i przedmiotów, albo przez wielokartkowe dyskusje na tematy etyczno-moralne.