1 września 2010

Łelkom tu de hel

Jesteśmy (prawie) przeprowadzeni. Jeszcze tylko nam pozostało poupychać te wszystkie rzeczy, które są naszą (niestety) własnością. Jak się okazało (znowu) mamy mnóstwo "ruchomości", które zebrane w kupę, stają się nie do ruszenia. Książki, papiery, dokumenty Kochanego Słoneczka, moje brudnopisy z niekończącym się pochodem pomysłów na powieści, ubrania, wieszaki i... ubrania, więcej ubrań, buty, a na koniec jeszcze kilka książek i pralka. No i dwie siaty moich własnych utensyliów do manualnej twórczości. Trzy pełne bagażniki Gniewka, a to jeszcze nie koniec. Ale co tu dużo mówić: odkąd uzyskałam dostęp do internetu, poczułam się lepiej. Drżenie rąk i rozbiegany wzrok się skończyły.

Wydaje się, że poprzednim postem wywołałam wilka z lasu, dlatego na dziś zakończę wszelkie pogodowe dywagacje*

*nie dotyczy Czarnego Pieprza;)

12 komentarzy:

Czarny(w)Pieprz pisze...

Łelkom bek net - sister :) Wiem co to przeprowadzka, trenowałam wielokrotnie. Ostatnia (4 lata wstecz) wymagała już wielkiego wozu przeprowadzkowego - chociaż u nas jest jeden stały mebel - 250 letni kufer po prababci- reszta zmienna i na przychodne.
To teraz buszuj w necie!
Czuję się dopieszczona, że pomyślałaś o mnie z okazji tej przepięknej pogody TY MOJA WRÓŻO netowa( pięknie Ci się udało)!

fire.woman pisze...

Gratuluję przeprowadzki, mam kilka za sobą i wiem co to zbędne ruchomości, ale wtedy człowiek robi przegląd menażerii i część wyrzuca, a bez net chyba juz nie da się żyć prawda :-)

Ida pisze...

Jesień może być... byle ciepła, złota i nasza polska...:)

Ida pisze...

Jesień może być... byle ciepła, złota i nasza polska...:)

Ewa P. pisze...

Wzięły i obie wykrakały :D

Mała Mi pisze...

;) wiesz... to chyba tylko sytuacja przejściowa :) potem będzie już tylko lepiej!!! Nastąpi ład i porządek :)

A swoją drogą masz szkice ubrań? :P i butów? Czy tylko tekstów? :)

lelevina odpowiada i pisze...

jak się rozglądam po pokoju, to zaczynam szczerze wierzyć, że tak ;)

Anonimowy pisze...

Nie znoszę przeprowadzek , ale kocham zmieniać miejsca . Na razie , bo wciąż nie mam swojego ;)))

Anonimowy pisze...

Uzależniona od internetu hahahahahaha :):):) Zdarza się również mi mieć rozbiegany wzrok i trzęsące się ręce :):):) Pogoda w tym roku tak dopiekła , że stała się głównym tematem rozmów , a przynajmniej wśród moich znajomych :):):) Najważniejsze są książki , cała reszta nie :):):)

żuczek pisze...

Hel? A bywam, bywam czasami;)

riverman1971 pisze...

i jak?są straty,zagubione graty...a może inne przeprowadzkowe przygody

Magda pisze...

ładnie wszystko zliczyłaś..te sprzety i inne akcesoria życiowe;)...czyli panujesz vel rządzisz w tym piekle;)
Prawda, że z netem o wiele wiele lepiej?;)