10 listopada 2010

Filozoficznie trudne roztrząsania nad istotą egzystencji


Życie jest przedziwne. Mam właśnie tyle samo powodów do oszalenia ze zgryzoty, co do szału z radości. A może to zwyczajne szaleństwo...?

Dlatego pod smutnym obrazkiem wesolutka muzyczka.
zdjęcie

8 komentarzy:

Cała JA: pisze...

Właśnie za tą dziwność, nieprzewidywalność, ciągłe zaskakiwanie, tak bardzo kocham życie... :)

Ewa P. pisze...

Podobno gdybyśmy nie znali smutku, nie potrafilibyśmy też odróżnić radości :) Jednak więcej radości niech będzie.

Porcelanowa pisze...

Ta niebezpieczna równowaga często i mi towarzyszy ;]
Może, gdyby było constans to dopiero wtedy byłoby przerażająco? ;]

Kadarka pisze...

Teraz połóż zgryzotę i radość na przeciwnych szlach. Co przeważa?
Myślę, że szaleństwo z niepokoju co z tą radością począć :)))

Anonimowy pisze...

No i to życie właśnie jest ;)))

riverman1971 pisze...

wesolutka taka

Anonimowy pisze...

Dziwne , ale fascynujące :):) Niech będzie więcej radości niż smutku , tego Ci życzę :)

Radek Matras pisze...

Oczywiście, że szaleństwo. Życie jest szaleństwem. Pozdrawiam:))))