Dokładnie tak, chłodem! Zbiornik z wodą oszroniony ponętnie, niczym butelka Leszka, kropelki spływają po nim jak w szanującej się reklamie. A gdy tylko podnieść klapę, czuć rześkość jak z leśnego jeziora w szwajcarskich Alpach. I wcale nie chodzi o jakiś superancki środek do czyszczenia muszli. Tak to, widzicie, człowiek się musi ratować, gdy lato dopadnie go w mieście. A poza tym wszystko dobrze:)
Lane pierogi ruskie. I rozwiązanie kociej zagadki 😼
1 tydzień temu
15 komentarzy:
100 punktów za tytuł! :)))
A u mnie z resztą też wszystko w porządku, podjadam lody, żeby zachować jako-taką temperaturę
pozdro
Hihihi, to prawie tak samo, jak w zimie grzać ręce w świeżo wydrukowanych kartkach ;-)))Ponadto, każdy sposób jest dobry na schładzanie się, grunt to kreatywność, pozdrawiam ;-)
Ależ Ty kraetywna jesteś ;)
nie sto punktów, jak proponuje IW - lecz sto (oczywiście zimnych) CAŁUSÓW:)
POZDRAWIAM (zimno) :)))
To są właśnie te proste przyjemności :D
Żeby tam jeszcze można było popływać , to już byłaby pełnia szczęścia :):):):)
Świetne:) Nie wpadłbym na to, by w sedesie się chłodzić :)
i ta woda spływająca z siłą wodospadu! ;)
ha ha ha :)
a u mnie morska bryza w tych klimatach!!!
mmm... nic tylko se rozłożyć wokół kibelka ręcznik, rzucić garść piachu pod nogi i nadmorski klimat malowany!!!
:) :) :)
I leśny zapach kostki domestosa co zabija bakterie na śmierć ;)))
Iw: dziękuję:) muszę się wybrać wreszcie na przepyszne lody do lokalnego fastfood-u. tam są zawsze najlepsze:)
Kontrolerka: z tymi kartkami też tak robię zimą:) a poza tym witam i pozdrawiam również:)
Beatta: dziękuję:) potrzeba matką wynalazku.
Holden: no, trochę mi chłodniej;)
Magenta: proste jest najlepsze. zawsze... zwykle :)
Anaste: A wiesz, że jak tak zajrzałam wgłąb tej chłodnej muszli, to też mnie takie marzenie naszło:) a może to jakieś wspomnienia z poprzednich wcieleń mnie napadły;D
Latarnik: Bo może u Ciebie (u Was) nie jest taki chłodny? U nas stara, kamienna kamienica robi wiele w tej kwestii:)
Didżejka: oł jeea!
Piboha: spoko, jak nie zamiotę podłogi, to nawet garści piachu nie muszę specjalnie przynosić;) jeszcze do tego jakiś nieziemski fachura tak genialnie zrobił odpływ wanny, że - jak uruchomić pralkę - to nawet się zrobią fale, omywające stopy. :)
Duszka: myślę, że ta kostka wiele robi dla całokształtnego klimatu :)
:))))))
A ja sobie postanowiłam zrobić luksus i wrzuciłam plasterek cytryny!
Rewelacja:)))
:)) uśmiałam się
Co za porównanie, do butelki Leszka! :D
Ida: pozdrawiam:)
Pieprzu: ale, że do sedesu?? bo ja bym wolała do tego Leszka :)
Kate: niezwykłymi drogami chodzą skojarzenia :)
Prześlij komentarz