10 czerwca 2010

A z sedesu wieje... chłodem.

Dokładnie tak, chłodem! Zbiornik z wodą oszroniony ponętnie, niczym butelka Leszka, kropelki spływają po nim jak w szanującej się reklamie. A gdy tylko podnieść klapę, czuć rześkość jak z leśnego jeziora w szwajcarskich Alpach. I wcale nie chodzi o jakiś superancki środek do czyszczenia muszli. Tak to, widzicie, człowiek się musi ratować, gdy lato dopadnie go w mieście. A poza tym wszystko dobrze:)

15 komentarzy:

iw pisze...

100 punktów za tytuł! :)))
A u mnie z resztą też wszystko w porządku, podjadam lody, żeby zachować jako-taką temperaturę
pozdro

Kontrolerka pisze...

Hihihi, to prawie tak samo, jak w zimie grzać ręce w świeżo wydrukowanych kartkach ;-)))Ponadto, każdy sposób jest dobry na schładzanie się, grunt to kreatywność, pozdrawiam ;-)

Beatta pisze...

Ależ Ty kraetywna jesteś ;)

Holden JAREK Cyprian pisze...

nie sto punktów, jak proponuje IW - lecz sto (oczywiście zimnych) CAŁUSÓW:)
POZDRAWIAM (zimno) :)))

Ewa P. pisze...

To są właśnie te proste przyjemności :D

Anonimowy pisze...

Żeby tam jeszcze można było popływać , to już byłaby pełnia szczęścia :):):):)

Latarnik pisze...

Świetne:) Nie wpadłbym na to, by w sedesie się chłodzić :)

Anonimowy pisze...

i ta woda spływająca z siłą wodospadu! ;)

Gosia pisze...

ha ha ha :)
a u mnie morska bryza w tych klimatach!!!
mmm... nic tylko se rozłożyć wokół kibelka ręcznik, rzucić garść piachu pod nogi i nadmorski klimat malowany!!!
:) :) :)

Anonimowy pisze...

I leśny zapach kostki domestosa co zabija bakterie na śmierć ;)))

lelevina odpowiada i pisze...

Iw: dziękuję:) muszę się wybrać wreszcie na przepyszne lody do lokalnego fastfood-u. tam są zawsze najlepsze:)

Kontrolerka: z tymi kartkami też tak robię zimą:) a poza tym witam i pozdrawiam również:)

Beatta: dziękuję:) potrzeba matką wynalazku.

Holden: no, trochę mi chłodniej;)

Magenta: proste jest najlepsze. zawsze... zwykle :)

Anaste: A wiesz, że jak tak zajrzałam wgłąb tej chłodnej muszli, to też mnie takie marzenie naszło:) a może to jakieś wspomnienia z poprzednich wcieleń mnie napadły;D

Latarnik: Bo może u Ciebie (u Was) nie jest taki chłodny? U nas stara, kamienna kamienica robi wiele w tej kwestii:)

Didżejka: oł jeea!

Piboha: spoko, jak nie zamiotę podłogi, to nawet garści piachu nie muszę specjalnie przynosić;) jeszcze do tego jakiś nieziemski fachura tak genialnie zrobił odpływ wanny, że - jak uruchomić pralkę - to nawet się zrobią fale, omywające stopy. :)

Duszka: myślę, że ta kostka wiele robi dla całokształtnego klimatu :)

Ida pisze...

:))))))

Czarny(w)Pieprz pisze...

A ja sobie postanowiłam zrobić luksus i wrzuciłam plasterek cytryny!
Rewelacja:)))

Anonimowy pisze...

:)) uśmiałam się
Co za porównanie, do butelki Leszka! :D

lelevina odpowiada i pisze...

Ida: pozdrawiam:)

Pieprzu: ale, że do sedesu?? bo ja bym wolała do tego Leszka :)

Kate: niezwykłymi drogami chodzą skojarzenia :)